Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grom bez litości w powiatowych „Gran Derbi”

Piotr Pubanz
Andrzej Bilicki (na czerwono) okazał się w sobotę katem Kamionki, strzelając dwa pierwsze gole.
Andrzej Bilicki (na czerwono) okazał się w sobotę katem Kamionki, strzelając dwa pierwsze gole. Piotr Pubanz
Grom „pany” w powiecie sępoleńskim - tak w skrócie można ocenić sobotni bój derbowy w Więcborku. Grom przeważał przez cały mecz, Kamionka nie miała pomysłu na mecz, emocji więc było jak na lekarstwo. Tych z kolei nie brakowało w Żołędowie, gdzie Victoria Niemcz stoczyła zacięty bój o punkty z sępoleńską Krajną. Z tarczą wrócił natomiast z Pruszcza beniaminek z Kawli.

GROM WIĘCBORK – KAMIONKA KAMIEŃ 4:1 (2:0) Bramki: Andrzej Bilicki 2 (2, 17), Mateusz Przybylski (55), Maciej Nowak (85) – Sławomir Gołąbek (82). GROM: Kunek – Lizik, Drobiński, Wojciech Janicki, Piotrowski (52. Waldemar Janicki) – Tuński, Burkiewicz, Herzberg (86. Kwasigroch), Przybylski (80. Mucha) – Błociński (77. Nowak), Bilicki. KAMIONKA: Szafrański – Binger, Gołąbek, Tusznio, Karpacz – Kobus (67. Kapałczyński), Bukowski, Lepak, Stryszyk (55. Warmke), Czapiewski – Spica (55. Trąbka).

Mecz o prymat w powiecie sępoleńskim przyniósł pewne 3 punkty gospodarzom. Grom szybko objął prowadzenie, wykorzystując niepewne interwencje Szafrańskiego, które z zimną krwią wykańczał Bilicki. Przewaga miejscowych była wyraźna, dość powiedzieć, że goście pierwszą groźną sytuację pod bramką Kunka zdołali stworzyć w 74. min. (Warmke). - Dwa szybko i głupio stracone gole podcięły nam skrzydła – przyznał po meczu trener Kamionki Sławomir Gołąbek. - Grom poszedł ambitnie za ciosem i nie dał nam się rozwinąć. Brakowało klarownych sytuacji, nie potrafiliśmy uderzyć celnie na bramkę, stąd tak wysoka porażka. - Wygraliśmy ważny dla nas mecz, forma rośnie więc wypada się z tego cieszyć – mówił z kolei po meczu trener Gromu Sylwester Trzósło. – Myślę, że wynik mówi wszystko o tym spotkaniu. Kamionka nie była w stanie dziś nam zagrozić. Po dwóch porażkach odnieśliśmy dwa zwycięstwa i z nadzieją przystępujemy do kolejnych ligowych spotkań.

VICTORIA NIEMCZ – KRAJNA SEPÓLNO 4:4 (1:2) Bramki: Igor Grunwald (44), Maciej Markiewicz (56), Tomasz Cichy (64), Piotr Niedbalski (88) – Kamil Pestka (12), Mateusz Twardy (15), Krystian Łodziński (75), Bartłomiej Pastwik (77). KRAJNA: Stupałkowski – Błaszkowski (65. Borowicz), Siekierka, Pukownik, Bonk – Suchomski, Łodziński, Twardy, Czech – Paszylk, Pestka (46. Pastwik).

Szalony mecz obejrzała garstka widzów skupiona wokół boiska w Żołędowie. Obie ekipy postawiły na atak, a dużo błędów popełnianych w defensywie powodowało, że raz za razem w obu polach karnych dochodziło do spięć. Krajna po niespełna kwadransie prowadziła 2:0. W 64. min. przegrywała już 2:3, by w ciągu 120 sekund ponownie wyjść na prowadzenie. W końcówce meczu miejscowi zdołali wyrównać, a w doliczonym czasie gry Stupałkowski, grający z konieczności w bramce, wyszedł zwycięsko w sytuacji „sam na sam”. - To był mecz walki prowadzony na ciężkim boisku, na którym obie drużyny zostawiły sporo zdrowia – ocenił mecz II trener Krajny Krystian Łodziński. – Mimo, że dwukrotnie prowadziliśmy możemy być zadowoleni z remisu, zważywszy na fakt w jakim składzie przyjechaliśmy do Żołędowa. Gra nam siadła w drugiej połowie, kiedy boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Pestka.

START PRUSZCZ – KS KAWLE 1:2 (0:1) Bramki: Michał Kobusiński – Vladimer Erkvania, Artur Dądela. KAWLE: Bąkowski - Kosmela, Czerechowski (75. Szydeł), Nowak (60. Nowaczyk), Kaczyński -Paliga, Erkvania, Mrugalski, Dądela - Zychla (85. Jasiek), Dankowski (60. Gburczyk).

Mecz przez długie minuty toczył się w środkowej części boiska, a akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. Goście próbowali posyłać prostopadłe piłki do szybkich napastników, ale w większości były one przechwytywane przez defensywę Startu. Kawle objęły prowadzenie za sprawą Erkvanii, który wykorzystał „jedenastkę”. Gospodarze wyrównali po przerwie celnie egzekwując rzut wolny i z animuszem natarli na bramkę Bąkowskiego. Zostali jednak skarceni przez Dądelę, który ustalił wynik spotkania.

Sokół zatrzymany w Skarpie Największą niespodzianką 9. kolejki B klasy była niespodziewana wygrana graczy ze Skarpy z Sokołem Nowy Dwór. Goście trzykrotnie doprowadzali do remisu, jednak po trzecim trafieniu Patryka Zachorowskiego w 85. min. spotkania nie zdołali już odpowiedzieć. Drugą z rzędu wygraną zanotowali piłkarze z Sypniewa, pokonując silnego Łokietka Wierzchucin Królewski. Gospodarze bardzo dobrze zaprezentowali się zwłaszcza w drugiej połowie, strzelając 3 gole. Punkt z Mąkowarska przywieźli gracze Taxusa Komierowo, a Fuks uległ w Tucholi TKP 2:3.

B klasa grupa 1 – 9. kolejka
TKP – Fuks 3:2 (Nelke 2, Czaja – Grabowski, Grochowski), Skarpa – Sokół 4:3 (Zachorowski 3, Radzio – Lewandowski, Wesołowski, Jaszkowski), Victoria – Taxus 1:1 (Buczkowski – Kaczorek), Myśliwiec – Kęsowo 5:0 (Kowalewski 2, Mosek, Maciałek, Chmura), Gwiazda – Łokietek 4:1 (Pyszka 2, Poznań, Supieta – Styrcz), Tarpan – Olimpia 6:1.

1. Myśliwiec Gostycyn 9 25 28-7
2. Tarpan Mrocza 9 22 41-11
3. Sokół Nowy Dwór 9 18 23-17
4. Łokietek Wierzchucin Kr. 9 13 21-24
5. LKS Kęsowo 9 13 21-23
6. TKP Tuchola 9 13 23-25
7. Olimpia Wtelno9 12 19-18
8. LZS Skarpa 9 10 17-29
9. Fuks Wielowicz 9 9 22-27
10. Taxus Komierowo 9 7 19-32
11. Gwiazda Sypniewo 9 7 11-24
12. Victoria Mąkowarsko 9 5 17-25

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto