RAWYS RACIĄŻ – KAMIONKA KAMIEŃ 2:1 (1:1) Bramki: Damian Rybacki, Adam Wera - Tomasz Mrugalski. RAWYS: Ligman – Sucharski, Malinowski, Pasiński, M.Pril – A. Prill, Opic (Madej), Rybacki, Wera (Glazik) – Scheffs (Banaś), Domachowski (Jasionowicz). TUCHOLANKA: Szulc – Czapiewski, Gołąbek, Tusznio, Karpacz – Balcer (Fridehl), Bukowski, Chmarzyński, Mrugalski, Steinborn – Spica.
Ciekawe widowisko stworzyli piłkarze z Raciąża i Kamienia. Gospodarze, mimo sporego osłabienia (m.in. brak bramkarza Borzyszkowskiego) prezentowali się na murawie bardzo dobrze. Rawys częściej był przy piłce, częściej docierał z nią pod bramkę Szulca i zasłużenie zainkasował komplet punktów, chociaż gości również należy pochwalić za walkę i chęć doprowadzenia do remisu.
KRAJNA SĘPÓLNO – TUCHOLANKA TUCHOLA 4:0 (2:0) Bramki: Artur Dądela 3, Bartłomiej Pastwik. KRAJNA: Mrugalski – M.Mosek, Grajczyk, Paszylk, Piotrowski – Kaczmarek, Kozina, Pastwik, Trąbka – K.Mosek, Dądela. TUCHOLANKA: Wojciechowski – Ostrowski, Landmesser (Fierek), Wolszleger, Piechowski – Kowalke (Szulc), Renkiewicz, Kwasigroch (Czapiewski), Pędowski (Górka) – Bugaj, Suchomski.
Nie ma szczęścia Tucholanka do meczów z Krajną. Tradycyjnie już przegrali w Sępólnie i tradycyjnie wysoko mimo, że w tabeli prezentowali się dużo lepiej niż gospodarze. Pierwsze pół godziny spotkania nie zapowiadało klęski podopiecznych Dariusza Szulca, którzy do Sępólna przyjechali m.in. bez braci Kaszczyszyn. Mimo ubytków grali z miejscowymi jak równy z równym. Co prawda częściej dochodziło do zamieszania pod bramką Wojciechowskiego, ale obrońcy skutecznie niwelowali niebezpieczeństwo w zarodku. Do czasu. Wystarczyły dwa błędy i krajanie na przerwę schodzili z przewagą dwóch bramek. Druga odsłona spotkania to już pełna dominacja gospodarzy, którzy strzelili następne dwa gole. Tradycyjnie już „królem polowania” został niezawodny Artur Dądela, kolejny raz kompletując hat-tricka.
MYŚLIWIEC GOSTYCYN – GROM WIĘCBORK 2:3 (1:2) Bramki: Paweł Bloch 2 (21, 47) – Mateusz Przybylski (4), Vladimer Erkvania (45), Mariusz Żychski (89). MYŚLIWIEC: Karpiński – Chmura (Kątny), Reda, Schroeder, Wiśniewski – Jarząbek, Kowalewski, Kuligowski, Maciałek – Bloch (Karnowski), Mosek. GROM: Kunek – Skiba, Garsztka, Gierszewski, Hrycajewski – Przybylski, Erkvania, Herzberg, Kwasigroch (Słupikowski) – Tuński, Żychski (Słowiński).
W mocno eksperymentalnym składzie udali się do Gostycyna piłkarze Gromu Więcbork. Mecz od samego początku był bardzo wyrównany, a mocno nasiąknięta murawa nie pozwalała piłkarzom obu drużyn na rozwijanie skrzydeł. Na boisku więcej więc było twardej walki o każdą piłkę, niż finezyjnej gry. Goście objęli prowadzenie już na początku meczu. Po 20 minutach gry beniaminek zdołał
wyrównać, ale niemal z gwizdkiem kończącym 1. połowę „Włodek” Erkvania ponownie dał prowadzenie gościom. Tuż po rozpoczęciu drugiej części meczu Paweł Bloch doprowadził do wyrównania i przez długie minuty wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem nierozstrzygniętym. Jednak w 89. min. goście przeprowadzili ostatnią składną akcję w tym spotkaniu, którą celnym uderzeniem na gola zamienił Mariusz Żychski.
Przeczytaj także: tuchola.naszemiasto.pl
Pogoda na dzień (12.10.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
