Czy Tuchola jest otwarta na potrzeby niepełnosprawnych?

Jedną z grup byli niepełnosprawni, którzy nawet pomimo swej ułomności chcieli dotrzeć wszędzie tam, gdzie znajdują się owe interesujące ich miejsca.

- Niestety, gdzieniegdzie na tucholskim rynku i przy pomniku św. Małgorzaty przy urządzeniach do odprowadzania deszczówki są ostre krawędzie – wyjaśnia nam Wiesława Alichniewicz, jedna z przewodniczek. - Tam wózki niestety zahaczały o nie i trzeba je było przenosić.

Co na to włodarz miasta? Ciężko mi się z tym zgodzić – odpowiada Tadeusz Kowalski, burmistrz Tucholi. - Cała rewitalizacja śródmieścia została wykonana zgodnie z projektem. Należy trzymać się traktów dla pieszych, na przejściach przez ulice jest wyłożony klinkier bez żadnych barier architektonicznych.

Ta uwaga niepełnosprawnych turystów stała się też kanwą do tego, by sprawdzić, jak Tuchola dba o osoby z dysfunkcją ruchu. Okazuje się, że trudnych do przebrnięcia miejsc jest coraz mniej. Zacznijmy od instytucji: w ubiegłym roku starostwo tucholskie zamontowało windę w swojej siedzibie i w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. Wewnątrz Tucholskiego Ośrodka Kultury też zainstalowana jest wewnętrzna winda dla wózków. Co w planie?

Właśnie dzisiaj otworzyliśmy oferty na budowę dwóch wind - dodaje Kowalski.– Jedna będzie zainstalowana w ratuszu, druga - w Szkole Podstawowej nr 2.

Ale są też miejsca, gdzie jeszcze trudno wędrować po piętrach. Choćby w Muzeum Borów Tucholskich, sprzed którego wyruszyli niepełnosprawni turyści. Jest zatem jeszcze nieco do zrobienia.

Dużo lepiej Tuchola prezentuje się pod względem liczby ośrodków, gdzie osoby niepełnosprawne są otoczone troską. Z powodzeniem działają: warsztaty terapii zajęciowej, Zakład Aktywizacji Zawodowej, Środowiskowy Dom Samopomocy czy Dom Dziennego Pobytu. - Mało które miasto tej wielkości ma tyle pomocowych instytucji – dodaje Kowalski. - Jesteśmy otwarci na potrzeby tych osób, reagujemy na wszelkie sygnały.