Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest wyrok w sprawie eksmisji byłego zakonnika z klasztoru karmelitów w Oborach

Karolina Rokitnicka
Karolina Rokitnicka
- Zapadł wyrok o mojej eksmisji. Jestem załamany i przerażony co ze mną będzie – mówi wieloletni ksiądz karmelita Wacław Paluch
- Zapadł wyrok o mojej eksmisji. Jestem załamany i przerażony co ze mną będzie – mówi wieloletni ksiądz karmelita Wacław Paluch Karolina Rokitnicka
- Zapadł wyrok o mojej eksmisji. Jestem załamany i przerażony co ze mną będzie – mówi wieloletni ksiądz karmelita Wacław Paluch, który za niesubordynację został wydalony z zakonu po 37 latach posługi. Eksmisja dotyczy klasztoru w Oborach (powiat golubsko-dobrzyński).

Wideo. Rodzinny kapitał opiekuńczy

od 16 lat

Ksiądz Wacław Paluch w 2018 roku, za niesubordynację – jako pierwszy w Polsce został wykluczony z zakonu karmelitów. Po 37 latach nakazano mu opuścić mury klasztoru w Oborach, ponieważ nie zgodził się na przeniesienie do Krakowa, tłumacząc się stanem zdrowia oraz fatalnymi doświadczeniami związanymi ze zmianą miejsca zamieszkania.
Ks. Wacław w czasie swojej posługi przebywał w ośmiu klasztorach. Ostatnie 20 lat spędził w klasztorze w Oborach w gminie Zbójno. Twierdzi, że jeszcze jako zakonnik miał zakaz jedzenia w klasztorze i był ofiarą znęcania, a ówczesny przeor groził ekskomunikom wiernym, którzy mu będą pomagać. Po wydaleniu z zakonu, dostał pismo, w którym określono termin opuszczenia klasztoru. Za każdy miesiąc pobytu miał płacić 500 zł. Były zakonnik nie ma pracy i nieruchomości, do której mógłby się wyprowadzić. Twierdzi, że zakon nie uiszczał za niego składek na ubezpieczenie społeczne przez 18 lat. Dlatego złożył pozew o 500 tys. zł zadośćuczynienia. Ostatecznie jednak zmienił roszczenie na 250 tys. zł oraz 1500 zł renty miesięcznej.

Karmelici złożyli wniosek o eksmisję byłego zakonnika z klasztoru w Oborach, a on o zadośćuczynienie

Klasztor złożył natomiast pozew o eksmisję. Wartość przedmiotu sporu określono na 6 tys. zł. Pierwsza sprawa o eksmisję z klasztoru odbyła się w 2019 roku. Wówczas sąd przychylił się do wniosku księdza o zwolnienie z kosztów sądowych i ustanowienie pełnomocnika z urzędu. Zaproponowano też mediację, na które zgodziły się obie strony. W ciągu roku odbyły się trzy spotkania mediacyjne. W każdym uczestniczył przedstawiciel zakonu oraz ksiądz, a także mediator. Mediacje zakończyły się fiaskiem.

- Cały czas słyszałem tylko 1 propozycję – przyznania się do czynów, których nie popełniłem i powrót do nowicjatu, czyli zaczynanie wszystkiego od nowa w wieku ponad 60 lat. Po moich doświadczeniach ze zmianą klasztorów, wiem, że nic dobrego z tego by nie wynikło. Tym bardziej, że sytuacja w klasztorze się pogarszała – uniemożliwiono mi dostęp do łazienki i pralki. Miałem podejrzenie, że chodzi o to, by stworzyć jakąś sytuację, bym dyscyplinarnie był usunięty. Nie mam zameldowania, do tego mój stan zdrowia jest kiepski, więc nawet nie spełniam kryteriów przyjęcia do nowicjatu – mówi były zakonnik.

Karmelici przekonywali, że wykazali dobrą wolę wobec księdza wydalonego z zakonu.

- Generalnie mediacje kończą się na 1 spotkaniu. My mieliśmy 3. To zakon wnioskował o mediacje, chcieliśmy porozumienia, nasz przedstawiciel zaproponował nawet pomoc w zredagowaniu pisma do papieża. Celem był powrót księdza do zakonu, zasady miały zostać wypracowane, zgodnie z przepisami Stolicy Apostolskiej, wspólnie z mediatorem. Pan Wacław nie składał jednak dokumentów, nie godził się na żadną formę powrotu, wyczerpały się więc środki. Nie spełnił oczekiwań prowincjała, nie podporządkował się – oznajmił wówczas o. Mariusz Płuciennik, ówczesny asystent prowincjalny, sekretarz prowincji zakonu karmelitów. - Nie jest prawdą, że zakon nie uiszczał składek za księdza. Były one odprowadzane, od minimalnych wynagrodzeń.

Brak porozumienia zakonu i byłego karmelity z Obór

Ks. Wacław Paluch zaprzecza, że był ubezpieczony:
- Mam legitymację ubezpieczeniową z 1989 roku, podbijaną, ale gdy trafiłem do szpitala okazało się, że te pieczątki i podpisy nic nie znaczą, bo mnie w systemie ubezpieczeń nie ma i za leczenie musiałem zapłacić. Obiecano, że ta sprawa zostanie wyjaśniona, że dostanę rekompensatę, ale tak się nie stało – mówi ks. Wacław. - Zdarzało się, że zakon płacił jakieś składki grupowe. Podczas pobytu w klasztorze w Gdańsku, mój zwierzchnik przyznał, że ja nie byłem do nich zgłoszony, bo nie miał moich danych. Ja nawet w 2017 roku dostałem potwierdzenie, że składki za mnie były odprowadzane, tylko nie wiem gdzie, bo ZUS ich nie ma. Konsekwencje zaniedbań będę odczuwał do końca życia. Pod koniec ubiegłego roku zakon zaproponował mi przeniesienie do Gdańska, co jest ponad moje siły. Gdy kilka miesięcy temu zmarła moja siostra usłyszałem, że przez moje winy nie powinna mieć pogrzebu katolickiego. Jestem oburzony takim podejściem. Nadal nie wiem jakie są moje winy, a co dopiero, żeby zmarła siostra ponosiła konsekwencje mojego sporu z klasztorem. Ostatecznie pochował ją ksiądz z innej parafii.

Sąd wydał wyrok o eksmisji byłego zakonnika z klasztoru w Oborach

Ksiądz Wacław dowiedział się w ostatnich dniach od Urzędu Gminy Zbójno, że zapadł wyrok o eksmisji. Gmina Zbójno zaproponowała lokal socjalny.

- Jestem załamany. Wiem jaki jest stan lokali socjalnych, jakie tam są problemy. Ja tam nie przeżyje nawet kilku dni. Pełnomocnik ma starać się o uzasadnienie wyroku o eksmisję. Nie rozumiem czemu to gmina ma mi zapewnić lokal, a nie klasztor, w którym tyle lat służyłem – dodaje ks. Wacław.

Urząd Gminy w Zbójnie niezwłocznie po wyroku w sprawie eksmisji księdza podjął działania.

- Respektując wyrok sądu, wskazaliśmy lokal socjalny dla eksmitowanego. Zwolniło się ostatnio jedno mieszkanie, na które jest lista oczekujących, ale eksmitowani mają pierwszeństwo w przydziale. Mieszkanie znajduje się w budynku po szkole we Wielgiem. Jest w bardzo dobrym stanie. Budynek jest wyremontowany, przeszedł termomodernizację w 2017 roku. Lokal jest przygotowany pod biały montaż, ściany są pomalowane, są kafelki, można wstawiać meble. Mamy tu zarówno piece kaflowe, jak i elektryczne akumulacyjne, gdy ktoś nie jest w stanie palić w piecu. Ustalamy termin z eksmitowanym na okazanie lokalu. Jeśli nie przyjmie tego mieszkania, to może dojść do eksmisji przez policję, donikąd lub trafić do schroniska dla bezdomnych. Proponowaliśmy byłemu zakonnikowi zatrudnienie przy pracach porządkowych, na cały etat, ale tej propozycji nie przyjął. Jako gmina zrobiliśmy wszystko, by jak najlepiej rozwiązać tę sytuację i pomóc – mówi wójt gminy Zbójno Katarzyna Kukielska.

Kuria Prowincjalna Zakonu Braci Najświętszej Maryi z Góry Karmel pisemnie odpowiedziała na nasze pytania o możliwość polubownego rozwiązania sprawy:

- Wacław Paluch nie jest członkiem naszego Zakonu. Z zachowaniem wszelkich przepisów Prawa Kanonicznego został wydalony z Zakonu. Oznacza to, że obecnie bezprawnie zamieszkuje klasztor w Oborach. Podejmowane przez Niego działania, takie jak m.in. to, aby wciąż mieszkać w klasztorze, są działaniami samowolnymi i dokonywanymi bez zgody i aprobaty władz Prowincji Zakonu. Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że władze Prowincji wielokrotnie i na różne sposoby wykazywały dobrą wolę wobec Niego. Jako Karmeli wyrażamy ubolewanie wobec postawy naszego byłego współbrata, który odrzucał formy pomocy przez nas oferowane i nie chciał przyjmować polubownego wyjaśnienia spraw – oświadcza rzecznik Prowincji Karmelitów.

Były zakonnik nie kryje załamania.

- Nie mam żadnej pomocy. Mój dochód to 600 zł. Nie jestem w stanie się za to utrzymać, a co dopiero utrzymać czy wyposażyć mieszkania – mówi Wacław Paluch. - Proponowali mi w urzędzie fizyczne prace, ale mój stan zdrowia mi na to nie pozwala.

Do GOPS w Zbójnie nie wpłynął wniosek o pomoc.

- Nie wydaliśmy żadnej decyzji odmownej o udzielenie pomocy byłemu zakonnikowi. Jest sporo możliwości – zasiłek okresowy lub celowy przy dochodzie osoby samotnej do 776 zł, pomoc w formie posiłków przy dochodzie do 1164 zł oraz program żywnościowy, gdzie kryterium dochodowe to 1707 zł. Należy jednak złożyć wniosek o uzyskanie wsparcia – mówi kierownik GOPS w Zbójnie Michał Krupka.

Trwa głosowanie...

Czy wciąż przestrzegasz reżimu sanitarnego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jest wyrok w sprawie eksmisji byłego zakonnika z klasztoru karmelitów w Oborach - Golub-Dobrzyń Nasze Miasto

Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto