Nauczyciele przyjdą do szkół, ale dopiero w piątek rano będą się wpisywać na imienną listę ci, którzy będą chcieli strajkować. - Ci, co wpiszą się na listę, nie będą wykonywać pracy - tłumaczy Edmund Rząska, prezes oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Tucholi. - Mają takie prawo. Ta akcja dotyczy nie tylko nauczycieli, ale także pracowników administracyjnych, bo o nich nie możemy zapomnieć. Wystąpiłem do burmistrza z wnioskiem, aby strajkujący mieli ten dzień płatny, ale nie mam odpowiedzi.
ZNP jest w sporze z dyrektorami lokalnych szkół. ZNP domaga się zabezpieczeń płacowych i kadrowych do 2022 roku. Mediatorem w tej sprawie pomiędzy związkiem a dyrektorami był przewodniczący Rady Miejskiej w Tucholi Paweł Cieślewicz. Nie doszło do porozumienia i teraz jest ciąg dalszy.
O co chodzi? Związane jest to wszystko z reformą oświaty, która wchodzi w życie od 1 września. - Pracownicy domagają się zapewnienia pracy dla nauczycieli do 2022 r. oraz podwyżek. Dyrektorzy stwierdzili, że nie mogą tego zagwarantować, ponieważ to jest odległy czas - dodaje Rząska. - W trzech placówkach większość nauczycieli zadeklarowała udział w proteście, ale jutro zobaczymy, kto się wpisze na listę. Mogą się wpisać również ci, co wcześniej nie deklarowali chęci protestowania. Strajk ma być od 7.30 do 15.30 i będzie rejestr osób wchodzących i wychodzących.
A co z dziećmi? - Zgłosiłem wcześniej dyrektorom, że będzie taka akcja i ich obowiązkiem jest zapewnienie im opieki - dodaje prezes ZNP w Tucholi.
Najlepsze szlaki rowerowe w naszym regionie [zdjęcia]
Dyrektor Gimnazjum nr 2 stwierdza, że na pewno dzieci w szkole będą miały taką opiekę, nie ma najmniejszego problemu. - Tak naprawdę to jutro rano okaże się, ilu pracowników przystąpi do strajku, jednak jesteśmy przygotowani na różne opcje - twierdzi Leszek Nurczyński. - Nauczyciele mają takie prawo.
Burmistrz wie o akcji strajkowej, ale nie jest stroną w sporze. To zadanie dyrektorów szkół. - Ten strajk to pokłosie wprowadzanej reformy, nie będę jej komentował - mówi krótko Tadeusz Kowalski. - Mam problem z miejscami w przedszkolach, mimo że rozbudowujemy placówki. Apeluję do rodziców, aby sześciolatki wysyłali do podstawówek.
Strajk rodziców w Polsce. „Najmłodsi nie mogą być narzędziem propagandowym”.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
