Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowca autobusu będzie uważał na dzieci

Janina Waszczuk
ZUK w Śliwicach na tydzień  podpisał umowę z przewoźnikiem z  gminy Czersk, ale już  wszystko wróciło do normy
ZUK w Śliwicach na tydzień podpisał umowę z przewoźnikiem z gminy Czersk, ale już wszystko wróciło do normy Fot. Anna klaman
Rodzice małych dzieci skarżą się, że starsi zaczepiają maluchy w autobusie dowożącym je do szkoły w gminie Śliwice. Dyrektor ZUK tłumaczy się.

Na trasie Krąg - Lipowa - Rosochatka - Śliwice przewoźnik ZUK powinien zabierać najmłodsze dzieci, czyli te z klas 0-3. Starsze jeżdżą do szkoły autobusem PKS, gmina dofinansowuje im bilety miesięczne i są zabierane z przystanków. Na tej trasie autobus PKS jedzie dziesięć minut później niż ten z ZUK. I tu według czytelnika zaczyna się całe zamieszanie.

- Młodsze dzieci są zaczepiane przez starszych chłopaków w autobusie, a kierowca nie reaguje. W autobusach nie ma opiekunów, więc albo nie zabierać młodzieży, albo zwracać uwagę, co się tam dzieje - mówi dzwoniąca. - Ja nie mam czasu jeździć i pilnować mojego dziecka, a starsi podszczypują je, popychają, zaczepiają i naśmiewają się. Jak tak dalej pójdzie, to będę musiała wozić je oddzielnie, bo nie będzie chciało wsiąść do autobusu szkolnego.

Przewoźnikiem dzieci od lat na tej trasie jest ta sama firma Zakład Usług Komunalnych w Śliwicach. - Wiem o tej sytuacji - mówi Henryk Krawczak, dyrektor ZUK w Śliwicach. - Mieliśmy problem z jednym autobusem i przez tydzień jeździł inny przewoźnik z sąsiedniej gminy. Kierowca nie był wtajemniczany w nasze sprawy i może akurat zdarzyły się jakieś incydenty w tym czasie.

Jak zapewnia prezes, wyczulił kierowców na tę sytuację, bo taki konflikt zdarzał się wcześniej. - Nawet kiedyś postawiliśmy sprawę krótko, nie zabieramy starszych. Wówczas też było źle, bo starsi zaczepiali poza autobusem maluchy, że skarżą się i oni muszą marznąć i czekać na swój autobus - tłumaczy Krawczak. - Ustaliliśmy po rozmowach w szkole, że trzeba po ludzku podejść do tego. Czasem zimą spóźnia się autobus PKS, młodzież stoi na mrozie i czeka, a my jedziemy w połowie pustym autobusem, więc zabieraliśmy ich. Rodzice też się do mnie zwracali, żeby zabierać starszaków. czasem kończą wcześniej lekcje i muszą czeka po dwie godziny na PKS, bo autobus mają koło godz. 15, a my po maluchy przyjeżdżamy koło godz. 13.

Krawczak mówi, że podeszli do tego tak, aby wszyscy byli zadowoleni. Kierowcy są wyczuleni i młodsze dzieciaki siadają blisko kierowcy z przodu auta, a starsi, jak już wsiadają, to zajmują miejsca z tyłu. - Zapewniam, że mamy doświadczenie jako przewoźnik, mamy certyfikaty i wszystkie pozwolenia. Od dwudziestu sześciu lat jestem na tym stanowisku i przeszedłem wiele sytuacji - dodaje dyrektor. - Przypominam kierowcom i będę przypominał, bo przed nami zima i różnie może być. Podchodźmy do każdej sytuacji indywidualnie.

Przeczytaj także: soleckujawski.naszemiasto.pl

Pogoda na dzień (03.10.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto