Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kinga przegrała walkę z rakiem za szybko. Policjantka z Tucholi odeszła w wieku 33 lat

Janina Waszczuk
Kinga Kęsik pracowała w tucholskiej policji od 2006 r. Zapamiętamy ją jako miłą, sympatyczną i uśmiechniętą osobę
Kinga Kęsik pracowała w tucholskiej policji od 2006 r. Zapamiętamy ją jako miłą, sympatyczną i uśmiechniętą osobę Twitter, policja
Miała 33 lata. W poniedziałek po południu dotarła do nas smutna wiadomość. Nie żyje tucholska policjantka Kinga Kęsik (Szweda).

Drobna szatynka po trzydziestce. Zawsze uśmiechnięta.

Od ponad roku zmagała się z nieoperacyjnym rakiem żołądka. Znała ją cała Polska. Były organizowane zbiórki na jej leczenie, wspomagali ją najbliżsi, ale i całkiem obcy. Tysiące osób wspierało ją wpłatami, ale nie brakowało też słów wsparcia dla niej, aby się trzymała i wracała do zdrowia.

Ona sama, mimo że chorowała, wspierała innych i zbiórki dla potrzebujących.

W poniedziałek wieczorem w mediach społecznościowych i na stronie internetowej policji pokazała się informacja i ukazał się oficjalny komunikat. „Bardzo smutna dla nas wiadomość. Łączymy się z rodziną w bólu. Kinga walczyła z nowotworem do końca. Za szybko, za młodo...” - napisali mundurowi.

Od 2006 r. pracowała w policji w Tucholi w zespole ds. nieletnich. Marzyła o tej pracy od dziecka. Była zawsze pogodna, uśmiechnięta, życzliwa i pomocna. Pełna energii i gotowa pomagać innym. Nigdy nie szła na łatwiznę, zawsze wysoko stawiała sobie poprzeczkę i dążyła do wymarzonego celu. Poznaliśmy ją też jako wicemistrzynię świata, mistrzynię Europy i dwukrotną absolutną mistrzynię Polski w fitness sylwetkowym. W 2012 r. rozpoczęła przygodę z siłownią. Po intensywnych treningach zdobywała kolejne sukcesy w różnych kategoriach w Polsce, Europie i na świecie.

Kinga tę pasję pokochała całym sercem, wszystko podporządkowała ćwiczeniom. Codziennie spędzała kilka godzin na treningach, do tego stosowała dietę. Całe życie dostosowała do ćwiczeń i tylko dzięki ogromnej dyscyplinie potrafiła pogodzić to z pracą w policji. Jej motto, którym zawsze się kierowała, to: „Prawem życia jest walka, dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą”.

Nikt nawet nie przypuszczał, że ta piękna wysportowana dziewczyna będzie musiała za chwilę stoczyć najcięższą walkę - o swoje życie.

Pod koniec 2016 r. usłyszała diagnozę - zaawansowane stadium nieoperacyjnego raka żołądka. Nie dawano jej żadnej nadziei. Po wielu tygodniach walki w szpitalu odesłano ją do hospicjum. Jej jedyną szansą była klinika w Niemczech, która podjęła się próby jej wyleczenia. Na to potrzebne były duże pieniądze. Z pomocą przyszli przyjaciele. Przypomnijmy, w ciągu doby zebrano kwotę potrzebną na pierwszy etap leczenia. W akcję włączyli się policjanci oraz mieszkańcy regionu. Zorganizowano wiele imprez, na których zbierane były datki. Kinga nie kryła swojej radości i dziękowała za pomoc, podkreślając, że jest pełna nadziei. - Trzymajcie za mnie kciuki - pisała na portalu społecznościowym. - To jest dopiero mistrzostwo. Jadę na leczenie. Jesteście wielcy.

Niestety, choroba okazała się silniejsza. Policjantka odeszła przed dwoma dniami.

W środę i czwartek w kościele Bożego Ciała w Tucholi o godz. 18 będzie odmawiany różaniec. Uroczystość pogrzebowa w piątek o godz. 12.30 w parafii Bożego Ciała w Tucholi.

Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju - 11.01.2018

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto