Powiat tucholski. Będzie więcej na oświatę, ale to i tak za mało

Ministerstwo Finansów poinformowało, że subwencja ogólna będzie wyższa od tegorocznej jedynie o 3,35 procent, czyli o kwotę 414 tys. zł.

A do tego o prawie 5 procent zmaleje udział powiatu w podatku dochodowym od osób fizycznych. Ma to oczywiście związek z niższymi podatkami, które płacimy od lipca.
Kulą u nogi - finansową oczywiście - jest dla urzędników oświata. I to od lat. Dlatego zawsze uważnie patrzą na proponowaną sumę subwencji oświatowej. Na pierwszy rzut oka powinni się ucieszyć, bo przyszłoroczna subwencja będzie wyższa od obecnej o 13,29 procent. Jednak zdaniem starosty i podległych mu urzędników odpowiadających za edukację, jest to zdecydowanie niżej od zapowiedzi i potrzeb.
-

Nie wystarcza nawet na planowane na 2023 r. wydatki z tytułu wynagrodzeń osobowych i pochodnych z tytułu wynagrodzeń

- mówi Michał Mróz, starosta tucholski. - Największe obawy zarządu budzi informacja, przekazana w piśmie Ministerstwa Finansów, iż wysokość subwencji oświatowej na 2023 r. obejmuje również skutki wzrostu o 7,8 proc. średnich wynagrodzeń nauczycieli od 1 stycznia 2023 r.
W wydatkach oświatowych najwięcej pochłaniają koszty wynagrodzeń, ale ostatnio rosną też i inne składniki - jak opłaty za prąd i ciepło. Stąd - przypomnijmy ostatnią sytuację w powiecie, decydując w Starostwie o tworzeniu liczby oddziałów, zawsze kierują się względami finansowymi.

Warto jednak podkreślić, że samorząd powiatowy w tym roku otrzyma łącznie 6 mln zł z tytułu wpływów podatkowych od osób fizycznych. Pieniądze te zostały podzielone na trzy transze. Wszystkie mają być wypłacone do końca grudnia.
W Starostwie oceniają, że będą się musieli starannie przyjrzeć wszystkim wydatkom.