Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat tucholski. Nie jesteśmy gotowi na wichury! Gdy nie ma prądu, nie działają też telefony komórkowe

Anna Klaman
Anna Klaman
Łączność komórkowa w Tucholi przy awariach prądu jest zawodna
Łączność komórkowa w Tucholi przy awariach prądu jest zawodna pixaby.com
Coraz częściej pogoda płata nam psikusa. Zaledwie kilka dni temu znowu mocno wiało. Nurtujące wielu pytania o to, czy operatorzy telefonii komórkowej są przygotowani na czarne scenariusze, są więc jak najbardziej zasadne.

W Borach Tucholskich wszyscy mają w pamięci nawałnicę sprzed pięciu lat. Wtedy po raz pierwszy zastanawiano się, co zrobić, by mieszkańcy, gdy zabraknie w domach prądu - mieli przynajmniej zapewniony dostęp do łączności komórkowej.

Jak zwracają uwagę radni - miejscy i powiatowi - lekcji jednak nie odrobiono. Dowodem była ostatnia duża wichura. Wówczas w Tucholi znowu nie można było się nigdzie dodzwonić. No chyba, że pojechało się drogą w kierunku na Czersk, co wypróbował ....burmistrz Tucholi.
Dlaczego po pięciu latach nadal tak jest? Dyskutowano o tym na dwóch posiedzeniach samorządów - miejskiego i powiatowego.

- Gdy nie było prądu, to po chwili nie można się było nigdzie dodzwonić - mówił radny Andrzej Pruszak. - Czy przekaźniki operatorów są wyposażone w agregaty podtrzymania prądu, tak by przez jakiś czas można było korzystać z łączności?

Krzysztof Szulczyk, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Tucholi, stwierdził, że - nie. Dodał, że właśnie w 2017 r. samorząd wysłał wnioski, w których określał, w jakich zakresach powinny nastąpić zmiany. Tak, by podtrzymania systemów przekaźnikowych wystarczyły chociaż na 24 godziny.
- Niestety, mimo iż prosiliśmy, by nowe inwestycje operatorów sieci były wykonywane w systemie podziemnym, to okazało się, że nadal są realizowane w systemie naziemnym - podkreślił Szulczyk. - W przyszłości, przy kolejnych wichurach jak ta z lutego lub - nie daj Boże - z sierpnia 2017 r., sytuacja może się powtórzyć.

Na sesji miejskiej temat podjął natomiast radny Ireneusz Wesołowski. Właśnie od służb zarządzania kryzysowego domaga się kilku informacji. Po pierwsze, czy stacje benzynowe na terenie gminy Tuchola posiadają lub będą posiadać zasilanie energetyczne pozwalające na pracę w przypadku awarii linii energetycznej. Po drugie, czy duże sklepy spożywcze jak dyskonty, piekarnie zadbają o rezerwowe zasilanie umożliwiające prace przy awariach linii energetycznych. Po trzecie, czy dla komunikacji dla ludności zostanie wykorzystana lokalna stacja radiowa. Problem dostrzega Wiesław Gapa, komendant tucholskiej policji: - My jesteśmy w tym szczęśliwym położeniu, że mamy agregat prądotwórczy. Możemy się komunikować z innymi, np. z zarządzaniem kryzysowym za pośrednictwem stacjonarnej sieci telefonicznej. Jeśli byłoby coś do przekazania, coś pilnego, co byłoby w zakresie naszych obowiązków i kompetencji, to nie robimy problemu.
Gapa stwierdził, że po nawałnicy przyjeżdżali ludzie do komendy i policja udostępniała im telefon przy dyżurce, żeby mogli zadzwonić do swoich bliskich. Wiele osób korzystało z takiej możliwości, informując krewnych, że nie muszą przyjeżdżać, bo u nich jest wszystko dobrze. Tucholanie zdawali sobie wówczas sprawę, że ktoś, nie mogąc się dodzwonić, może się denerwować i martwić.
Lutowa wichura pokazała, że nadal nie jesteśmy zabezpieczeni na takie sytuacje. Polak mądry po szkodzie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto