Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat tucholski. Prezes Jarosław Katulski o trudnej sytuacji szpitala

Anna Klaman
Anna Klaman
Oddział wewnętrzny w tucholskim szpitalu
Oddział wewnętrzny w tucholskim szpitalu Fot. Szpital Tucholski
Jarosław Katulski, prezes Szpitala Tucholskiego, kreśli przed radnymi powiatowymi czarny scenariusz dotyczący systemu ochrony zdrowia, a w szczególności powiatowej lecznicy. Podstawowe bolączki, które wymienia to brak kadry medycznej i niewystarczające na wszystkie potrzeby finansowanie.

Ostatnio także pandemia obnażyła, z jakimi problemami boryka się szpital. W 2020 r. wielokrotnie wzrosły wydatki na ochronę indywidualną i środki dezynfekcyjne. Niektóre rodzaje środków zdrożały wiosną tamtego roku stukrotnie i dopiero stopniowo ich ceny wracały do normalności.

Na środki ochrony osobistej szpital wydał wówczas 1 mln 600 tys. zł. Na szczęście spółka, jak i inne szpitale, uzyskała pomoc rzeczową i finansową od prywatnych darczyńców, fundacji samorządów - głównie Powiatu Tucholskiego i rządową.
Szpital poniósł wówczas też koszt 300 tys. zł na dostosowanie oddziału internistycznego na utworzenie zakaźnej izby przyjęć - pacjenci internistyczni trafiali na inne oddziały.

- Nic nie wskazuje, że po pandemii sytuacja Szpitala Tucholskiego się poprawi, a wręcz przeciwnie - ocenia Jarosław Katulski, prezes Szpitala Tucholskiego. - Według raportu OECD w Polsce jest najmniejsza ilość lekarzy na 1 tys. 999 mieszkańców w Unii Europejskiej. Luka pokoleniowa wśród lekarzy jest palącym problemem szczególnie w szpitalach powiatowych, ponieważ absolwenci niechętnie podejmują w nich specjalizację. Jeszcze większe trudności czekają nas z personelem pielęgniarskim.

W szpitalach chcą więcej zarabiać...

Katulski podkreśla, że atrakcyjność finansowa zawodu jest niska, a starzenie się kadry w najbliższych latach spowoduje zapaść systemu. Wieszczy też, że personel przemęczony pracą w trakcie pandemii, po jej wygaśnięciu lub znacznym zmniejszeniu, postanowi już definitywnie przejść na emerytury. Do tego w obu tych zawodach istnieje drenaż do bogatych krajów Unii, któremu trudno zapobiec.

Oczekiwania płacowe są duże, często przekraczają możliwości finansowe szpitali powiatowych.
- Jedną z głównych przyczyn pogarszającej się sytuacji finansowej szpitali powiatowych są decyzje o wzroście płac pracowników medycznych - skądinąd słuszne, podejmowane jednak bez rekompensaty ich skutków finansowych - stwierdza prezes Katulski. - W efekcie koszty wynagrodzeń w szpitalach przekraczają 70 proc. przychodów. Wszystko wskazuje na to, że po pandemii będziemy świadkami zamykania lub przekształcania szpitali.
Według szacunków wycena świadczeń medycznych powinna wzrosnąć o 15 proc., tymczasem na oddziałach wewnętrznych i chirurgicznych ma zostać zwiększona od 2,5 do 3 proc. Katulski podkreśla, że jest tak w sytuacji, gdy starzeje się społeczeństwo i coraz więcej osób wymaga hospitalizacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto