Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problemy finansowe szpitala powiatowego w Więcborku

Sandra Szymańska
Sandra Szymańska
Maria Kiełbasińska przedstawiła dramatyczną sytuację szpitala
Maria Kiełbasińska przedstawiła dramatyczną sytuację szpitala Sandra Szymańska
Więcborski szpital, którym zarządza spółka Novum-Med, boryka się z coraz większymi problemami finansowymi. Ubiegły rok spółka zamknęła stratą 443 tysięcy zł - z winy systemu.

Pogarszająca się sytuacja wynika z przynależności do sieci szpitali, w której to koszty procedur są niedoszacowane. Dochodzą do tego problemy z brakiem personelu. Szpital musi też zakupić nowy rentgen wart milion złotych.

W sierpniu 2017 roku weszło rozporządzenie ministra zdrowia określające zasady obliczania ryczałtu świadczeń opieki zdrowotnej. W ten system szpital wszedł w czwartym kwartale tegoż roku. Od tego momentu NFZ nie dopłaca za nadwykonania. Do ryczałtu jest wpisana m. in. anestezjologia i oddział intensywnej terapii, gdzie trudno oszacować ilość i koszty procedur ratujących życie.

Trudno dziwić się temu, że rok 2018 był dla szpitala ujemny, skoro musiał funkcjonować na zasadzie ryczałtu, gdzie nadwykonania w kwocie 375 821 zł nie zostały sfinansowane.

- Intensywna terapia i anestezjologia powinna wyjść z tej formuły finansowania. Nie można przełożyć pieniędzy nad wartość zdrowia i życia pacjenta - tłumaczyła na sesji rady powiatu Maria Kiełbasińska, prezes spółki Nowum-Med.

Zaznaczyła, że wielokrotnie wspólnie ze starostą apelowała w rozmowach z dyrektorem NFZ-u, by intensywną terapię wyłączyć z finansowania ryczałtowego.

Te słowa skierowała też do obecnego na sesji senatora Jana Rulewskiego, podkreślając, że niedoszacowana jest też izba przyjęć, gdzie płatność za dobę usługi wynosi 1592 zł. - Finansowanie jest niewystarczające. To usługa całościowa, czyli za pacjentów, personel i infrastrukturę. Z ekonomicznego punktu widzenia jest ona nie do zrealizowania. My jako szpitale powiatowe mówimy krzykiem rozpaczy - podkreśliła. Pieniądze są potrzebne od zaraz na utrzymanie personelu, transport, leki, sterylizację. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie podstawowej opieki mieszkańcom.

To nie koniec problemów szpitala. Wiążą się też one z brakiem lekarzy, pielęgniarek i położnych. Część pracujących pielęgniarek i położnych złożyło pismo do zarządu, w którym poinformowały, że ograniczają od lipca ilość usług do 180 godzin (z 200, 216 godzin). Domagają się też podwyżek.

Więcej wiadomości z Sępólna i okolic na: pomorska.pl/wiadomosci/sepolno-krajenskie/

Milion złotych placówka potrzebuje również na zakup nowego aparatu rentgenowskiego, który ulega częstym awariom. Sprzęt jest z 2006 roku, a na rynku nie ma już części wymiennych. Być może starostwo dostanie 80 proc. dofinansowania, o ile wojewoda i premier przychylą się do złożonego wniosku.

- Wielokrotnie mówiłem, że sytuacja szpitali powiatowych jest coraz trudniejsza. I nie da się jej poprawić w ciągu roku. Jeżeli odejdzie personel, nie będzie finansowania, to my - starostwo, zarząd i rada - będziemy winni, bo to my jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo mieszkańców. Wszyscy mówią o tym, że jest więcej pieniędzy na szpitale, ale nikt nie mówi o kosztach. Reakcja ministerstwa zdrowia? Minimalna - podsumował starosta Tadych. - Obyśmy i my nie musieli zamykać oddziałów. Szkoda, że pan Wiśniewski, dyr. bydgoskiego oddziału NFZ, nie dotarł dziś do nas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Problemy finansowe szpitala powiatowego w Więcborku - Gazeta Pomorska

Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto