MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przebudowa sześciu dróg do kosza? Przegłosowali "odstąpienie od realizacji inwestycji", ale starosta przekonuje, że wcale "nie odstępują"

Martyna Jurkowska
Martyna Jurkowska
pow. sokólski
Do ostrej wymiany zdań doszło podczas drugiej sesji rady powiatu sokólskiego. Powodem było zdjęcie z budżetu przebudowy sześciu dróg. Emocje rozpalał fakt, że zaledwie miesiąc przed wyborami ten sam starosta z niemal identycznym zarządem wprowadzali do budżetu te zadania, zapewniając, że będą one zrealizowane.

– To majstersztyk starosty. Poprzedni zarząd wprowadził te zadania inwestycyjne, a teraz zaplanowane na nie środki przeznacza się na inne zadania. W kampanii wyborczej pan starosta osobiście jeździł z kandydatami i mówił, że jest to zadanie i że już robimy tę drogę. Tak chytrze pan to zrobił. Dużo pan takich majstersztyków robi. Ale zobaczymy, co z tego wszystkiego jeszcze będzie – mówił radny Mieczysław Baszko.

Tak komentował zmiany z budżecie, które zapropował zarząd powiatu, a które głosami 12 radnych z obozu starosty, przy 6 przeciwnych, zostały przegłosowane. Chodziło o zmniejszenie o kwotę 3,2 mln zł wydatków na drogi publiczne w związku z - jak to określono w uchwale - „odstąpieniem od realizacji zadań”.

W praktyce oznacza to, że przebudowy i remonty sześciu odcinków dróg powiatowych, min. Plebanowce - Żuki, Kruglany - Czuprynowo, czy Chmielniki - Zwierzyniec Wielki, znikają z tegorocznego budżetu. W zamian za to, 2 mln zł przeznacza się na bieżące utrzymanie dróg.

– Mimo tego, że pan starosta stara się tłumaczyć, że zadania tych sześciu kluczowych dróg nie znikają z załącznika inwestycyjnego, to po tym jak przegłosujecie zmiany, te zadania znikną – zauważył przytomnie radny Piotr Rygasiewicz.

W tym samym tonie wtórowali mu inni radni opozycji. Podkreślali jednocześnie nagłą zmianę planów inwestycyjnych. Bo przebudowy i remonty owych sześciu dróg zostały wprowadzone do tegorocznego budżetu zaledwie kilka tygodni temu. Na jednej z ostatnich sesji poprzedniej kadencji, która odbyła się na początku marca, wprowadził je ten sam starosta z niemal identycznym osobowym składem zarządu.

– Najpierw wprowadza się te zadania do budżetu. Tak się dziwnie składa, że dzieje się to przed wyborami. Wprowadza się ludzi w błąd. A teraz nagle, bardzo szybko po zaprzysiężeniu, odbywa się sesja, gdzie te sześć zadań jest zdjętych z budżetu. Jesteśmy zniesmaczeni sposobem, w jaki się to odbywa – podnosił radny Krzysztof Bach.

– Inwestycje, które w marcu zostały wprowadzone do wieloletniej prognozy, sześć dni po zaprzysiężeniu nowej rady zostają zdjęte. Możemy być ludźmi wielkiej wiary i wierzyć w to, że inwestycje będą, ale dziś na papierze mamy, że one są usuwane z budżetu. I to jest fakt – zauważyła radna Ewa Puszko.

Mimo takich głosów, starosta Piotr Rećko przekonywał, że inwestycje wcale nie „spadają” z budżetu.

– Absolutnie nie odstępujemy od realizacji tych inwestycji. Zarząd i radni będą pracować nad pozyskaniem środków. Chcę uspokoić mieszkańców, pozyskamy na to pieniądze, dotrzymujemy słowa. Zapraszamy do tego, abyście pracowali nad pozyskaniem tych pieniędzy, nad wspieraniem zarządu, a nie tylko tanie krytykanctwo i straszenie ludzi. Tak jak wykonaliśmy wszystkie inwestycje, które zaplanowaliśmy przed wyborami, tak i te inwestycje będą zrealizowane – zapewniał Rećko.

I dodawał:

– Jeżeli nie ma zewnętrznych środków finansowych, to jesteśmy zobligowali zdjąć inwestycję. Pracujemy nad nią i od niej nie odstępujemy. Jeżeli ja mówię, że nie odstępujemy od realizacji, to nie odstępujemy.

Tłumaczył jednocześnie, że przed wyborami, zarząd chciał jedynie poprawić stan tych dróg.

– Zleciliśmy to dla naszej spółki, która wzięła podwykonawcę, który wykonał i wbudował w te drogi żwir i poprawił ich stan. W tej chwili przystępujemy do pozyskania środków na te inwestycje. Trudno żebyśmy mrozili i zabezpieczali pieniądze przed pozyskaniem środków – mówił.

W burzliwej dyskusji, pomimo szczerych chęci, nie mogli wziąć udziału mieszkańcy wsi objętych inwestycjami, którzy pojawili się na sesji. Przewodniczący rady nie udzielił głosu ani im, ani radnej gminy Sokółka Marcie Kondrat.

– To nie może być perpetuum mobile, jeśli chodzi o mieszkańców. Radni dokładnie przedstawili racje mieszkańców i nie przewiduję ich głosu – stwierdził krótko Krzysztof Krasiński, jednocześnie zamykając obrady.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zastrzeż PESEL - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto