Tomasz Stybaniewicz: - Spróbujemy kupić gaz dla tucholan jak najtaniej. Ceny jednak nadal są wysokie

Co z tym gazem? Nadal na giełdach jest tak drogi?
- Termin kupna gazu na 2022 r. się bardzo zbliża. A rynek jest bardzo dynamiczny. Procedura dotycząca certyfikacji Nordstream 2 i ruchy po stronie Rosji są takie, że Pan Putin próbuje stworzyć dobry klimat do tego, by Niemcy zacertyfikowały kolejną nitkę Nordstream. Putin zapowiedział wczoraj, że od 7 listopada Rosja zacznie zwiększać przepływ gazu, żeby uzupełnić magazyny gazowe w Niemczech. Giełda automatycznie zareagowała. Co prawda jeszcze nieznacznie, ale jednak w dół. W tej chwili wszystko, co mówi dysponent gazu, czyli Rosja - bardzo mocno się odbija na notowaniach giełdowych. Ale i tak wiemy, że to nadal jest poziom podwyżki 400 proc ceny gazu, co na pewno jest wartością sztucznie nadmuchaną. Normalna cena gazu - wszyscy analitycy mówią - to jest mniej więcej poziom, jak jest regulowana taryfa dla indywidualnych odbiorców. To teraz 108 zł za megawatogodzinę, a nie 330 zł za megawatogodzinę. Nasza cena, którą my jeszcze mamy do końca roku to 81,50 zł. W normalnych realiach, kiedy nie było tego szantażu gazowego ze strony Rosji, to zawsze było tak, że każdy mieszkaniec, który miał zasilanie gazowe, to miał ten gaz nieco droższy. W ub.r., kiedy zakontraktowaliśmy go jako spółka po cenie 81,50, cena dla typowego Kowalskiego była o 1,2 zł wyższa, a teraz jest tak, że odbiorcy indywidualni są chronieni, a hurtowi jak my - nie. Musimy kupować gaz według notowań na giełdzie i to jeszcze nie wprost - bo gaz obciążany jest również kolejnymi narzutami - bilansowania, obsługi kontraktu, ceną świadectw emisji CO2, które też stanowią dużą wartość w tej cenie. To może przełożyć się na na poziom 100, 120 proc. podwyżki za ogrzewanie dla naszych odbiorców.
- Czyli podwyżka: 100, - 120- procentowa jest niemal pewna?
W tym tygodniu na bieżąco jestem w kontakcie z radą nadzorczą, burmistrzem. Dużo się spodziewałem po nadzwyczajnym szczycie Rady Unii Europejskiej. Natomiast Rada przesunęła decyzję w sprawie interwencji na rynku bądź działań, które w tym kryzysie należy podjąć. Były duże rozbieżności pomiędzy państwami i niestety to nie zadziałało. Liczyliśmy, że Unia wprowadzi jakieś mechanizmy i narzędzia, które będą ingerowały choćby w notowania emisji CO2 (co odbija się na cenie). Odnoszę jednak wrażenie, że dochodzi tam do spekulacji i sztucznego windowania tych cen za certyfikaty CO2. Na tę chwilę sytuacja jest dynamiczna. Więcej zadziałało to, że pan Putin powiedział, że od 7 listopada zaczną tankować magazyny.
- Do kiedy może pan czekać z kupnem gazu? Może później będzie tańszy
Muszę zdążyć przygotować wniosek taryfowy, zatwierdzić go w Urzędzie Regulacji Energetyki i zawiadomić odbiorców. Urząd Regulacji Energetyki ma miesiąc na przyjęcie, zatwierdzenie nowej taryfy. Jeżeli będzie miał uwagi, będziemy musieli je wyjaśniać. Cena gazu w ponad 60 proc. wpływa na cenę ciepła. Nie mogę czekać do połowy listopada, do ostatniego momentu. Mam obowiązek na dwa tygodnie przed wprowadzeniem taryfy zawiadomić odbiorców. Od 1 stycznia musi być nowa taryfa. Inaczej narażałbym spółkę na ogromne straty.
- Kiedy spółka zakontraktuje gaz?
Pierwsze kilka dni listopada to ostatni moment, by gaz zakontraktować. Ten tydzień zaraz po świętach, co najwyżej początek kolejnego - 8,9 listopada. Będziemy starali się "złapać taki moment, by kupić jak najtaniej.