Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trują psy na osiedlu w Chojnicach? Jest wiele przypadków zachorowań. Weterynarz ostrzega

Anna Klaman
Anna Klaman
Pies Radosława Skwierawskiego wyzdrowiał, ale czuje wstręt do jedzenia
Pies Radosława Skwierawskiego wyzdrowiał, ale czuje wstręt do jedzenia Fot. Archiwum Prywatne
Czy w Chojnicach w okolicach ul. Ceynowy, Jantarowej, Rzepakowej podtruwano psy? Jest takie podejrzenie. Do kilku weterynarzy trafili pacjenci w ciężkim stanie. Tylko Bartłomiej Lewandowski z kliniki VetMedica miał kilka przypadków zachorowań, które przebiegały gwałtownie, co się normalnie nie zdarza. Policja prowadzi postępowanie, jeden z właścicieli psów złożył zawiadomienie.

Przychodnia VetMedica na swoim profilu na FB zamieściła wpis, pod którym rozgorzała gorąca dyskusja.
"Kochani, prosimy - uważajcie na swoje Zwierzaki! Nie pozwolimy, aby ktoś bezkarnie truł naszych Pacjentów! Ten Biedak zjadł wczoraj na spacerze kawałki mięsa, a dziś trafił do nas w stanie agonalnym z krwotocznym zapaleniem jelit, wymiotami i niewydolnością wątroby. Walczymy o Jego życie. To już kolejny Pies z tego osiedla w Chojnicach z takimi objawami (okolice ul. Ceynowy). Nie może tak być! Czy ktoś ma satysfakcję z robienia krzywdy niczemu niewinnym zwierzętom?"

Gdy po spacerze coś zaczyna się dziać

Tego pieska, jak i inne udało się uratować. Walka była wyjątkowo długa i trudna. Weterynarz Bartłomiej Lewandowski mówi, że gdy ze schroniska ze zwierząt zadzwoniono z pytaniem, czy zauważył więcej możliwych przypadków otruć, po zastanowieniu uznał, że tak było. Bo, owszem, latem zdarzają się przypadki zatruć pokarmowych u zwierząt, ale nigdy w krótkim czasie nie było ich aż tyle i nie przebiegały w takim piorunującym tempie. Tak było z yorkiem Radosława Skwierawskiego. - Byłem rano na spacerze - opowiada "Pomorskiej". - Około południa zaczął się dziwnie zachowywać. Do weterynarza poszedłem następnego dnia. W nocy pies wymiotował, miał biegunkę. Gdy jechałem do weterynarza, słaniał mi się na rękach. Widać było, że stan się pogarszał.
Pani weterynarz podejrzewała, że to trzustka, że może pies jest przekarmiony. Ale wszystko było w normie.

Radosław Skwierawski podkreśla, że z jego bloku w krótkim czasie zachorowały też dwa inne psy - shitsu i maltańczyk. Sąsiadka zdecydowała się nawet zlecić toksykologię, ale pechowo nie powiodła się, bo w próbkach doszło do skrzepu. To weterynarz zaproponował jej takie badania, mówiąc, że miał już dużo przypadków z tego rejonu - ulic Jantarowej, Rzepakowej, Rybackiej, Ceynowy.

Boją się wychodzić z psami na spacer

- Boimy się z sąsiadami wychodzić na spacery z naszymi psami - mówi Skwierawski. - Minęło kilka dni, mój piesek czuje się lepiej, ale nie chce jeść, czuje wstręt do jedzenia.

Z opisu wielu właścicieli chorych zwierząt wiadomo, że objawy następowały po zjedzeniu produktów przypominających kawałki mięsa na spacerze. Dochodziło do silnych objawów ze stronu przewodu pokarmowego, łącznie z krwotocznym zapaleniem jelit.
To podobno nie pierwszy taki przypadek. Od jednej z pań z innego rejonu miast - ul. Lichnowskiej słyszymy, że w zeszłym roku "ewidentnie otrute zostały cztery koty". - W tym roku na szczęście nie - mówi Emma Mikołajczyk. - Ale trzy tygodnie temu dzieci brały małe koty, wkładały je do reklamówek i sobie nawzajem rzucały. Jeden złapał, drugi nie złapał... Interweniowałam w Spółdzielni Mieszkaniowej. Wywiesiliśmy prośby, by tak nie robić. Podziałało. Jest spokój...

Ludzie piszą w komentarzach, policja działa

Na FB pod postem Przychodni VetMeciki zamieszczono kilkadziesiąt komentarzy. Jak ten: "Codziennie chodzę z moim psem z Ceynowy na Modrak i z powrotem, co chwila coś leży na ziemi - kiełbaski czy nie wiadomo, co... Rozrzucane dookoła bloków..."
I taki: "To jakiś psychol lub psychole. Najgorszym gatunkiem na świecie jest człowiek. Kiedyś zabijano dla przeżycia, a teraz ten świat upada, znaleźli sobie... przyjemność w eliminacji słabszych...tych, którzy ufają temu...najgorszemu...gatunkowi..."
Sprawcom grozi do trzech lat więzienia. Jeżeli zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako czyn ze szczególnym okrucieństwem, to sąd może orzec do pięciu lat więzienia. Czy policja podjęła już działania? - Od momentu złożenia zawiadomienia działamy - zapewnia sierżant sztabowy Aleksandra Drobińska z Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto