Wideo. Czy Polacy chcą się szczepić, bo zaczęli się bać?
- Zwróciliśmy się z prośbą o zabezpieczenie w przyszłorocznym budżecie pieniędzy na zakup dwóch defibrylatorów i umieszczenie ich w Ośrodku Sportu i Rekreacji oraz w Tucholskim Ośrodku Kultury – informuje Karnowski.
Burmistrz Tucholi, powołując się na opinie specjalistów, stanowczo odmawia. - Nie widzę na dziś takich możliwości. Mogę rozważyć zarezerwowanie środków finansowych na przeprowadzenie szkolenia dzieci i młodzieży oraz pracowników jednostek, by zniknęła bariera psychologiczna, lęk przed odpowiedzialnością za cudze zdrowie lub życie z braku wystarczających umiejętności podejmowania akcji resuscytacyjnej.
Burmistrz Tucholi: bez umocowania w systemie zakup nie ma sensu
Jak się okazuje, nie był to pierwszy wniosek w sprawie defibrylatorów. O ich zakup postulowała wcześniej inna radna, Maria Borzeszkowska. Gospodarz Tucholi powołuje się jednak na opinię prof. Juliusza Jakubaszko, krajowego konsultanta w dziedzinie medycyny ratunkowej. W jego opinii, pieniądze wydawane przez miasta na defibrylatory, bez dobrego umocowania ich w systemie, są wyrzucone w błoto. Według profesora, aparat AED jest zaawansowanym urządzeniem medycznym, a do jego użytkowania nawet personel medyczny musi mieć odpowiednie przeszkolenie.
Defibrylator w opinii Kowalskiego to bardzo pożyteczne urządzenie, ale jego zdaniem musi być włączone w zorganizowany system
. - Ten, kto zdejmuje je ze ściany, musi mieć gwarancję, że automatycznie zostanie powiadomiony dysponent najbliższych jednostek ratownictwa medycznego.
Wniosek wydaje się być słuszny, ma jednak kilka luk. Po pierwsze - proponowane lokalizacje umieszczenia defibrylatorów dają gwarancję, że będzie tam więcej niż jedna osoba. W takiej sytuacji jedna z nich może użyć w razie potrzeby defibrylatora, druga – wezwać pogotowie i informować na bieżąco o stanie zdrowia poszkodowanego.
Instrukcje prowadzą cię jak po sznurku - uważa komendant chojnickiej straży miejskiej
- Chybiony jest argument, że to zbyt skomplikowane urządzenie – stwierdza Arkadiusz Megger, komendant straży miejskiej w Chojnicach. Od kilku lat w zasobach chojnickiej straży miejskiej są dwa tego typu urządzenia. - Wbrew pozorom, są one tak wyposażone, że prowadzą użytkownika jak po sznurku – dodaje Megger. - Oprócz czytelnej i prostej opisowej instrukcji obsługi, są też komunikaty głosowe instruujące jak używać defibrylatora.
Co więcej, co roku chojniccy strażnicy przechodzą szkolenie z zakresu ratownictwa przedmedycznego a w ich ramach także użycia defibrylatora. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by zainstalować te urządzenia w TOK oraz OSIR w Tucholi, przeszkolić personel.
Jednak burmistrz Kowalski broni się, przedstawiając stanowisko Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej, zgodnie z którym defibrylatora powinny używać tylko przeszkoleni ratownicy medyczni. To jednak kłóci się z ogólnopolską tendencją, gdzie defibrylatorów pojawia się coraz więcej w przestrzeni publicznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?