W Borach Tucholskich odpalają petardy przed północą. Tak się weselą na weselach w Bladowie

Zapytaliśmy sekretarz Urzędu Miejskiego w Tucholi i rzecznika policji, czy to dopuszczalne prawem praktyki. Justyna Gackowska wyjaśniła, że poprosiła o wyjaśnienia radcę prawnego, choć przywołuje, że lokalnej uchwały w sprawie zakazu puszczania fajerwerków nie ma. Na odpowiedź z Komendy Powiatowej Policji w Tucholi jeszcze czekamy.

Z naszych własnych ustaleń - zgodnie z art. 51 Kodeksu Wykroczeń za zakłócenie spokoju, porządku, spoczynku nocnego grożą areszt, ograniczenie wolności albo grzywna do 5 tys. zł, ale uwaga - w dzień na prywatnych posesjach fajerwerki puszczać można.

- Zwierzęta wariują - mówił radny Romuald Gierszewski. - Po dwóch dniach odnalazłem swojego psa - "aresztowała" go policja, ...za co dziękuję. Jest jeszcze drugi aspekt - obywatele Ukrainy, którym chcieliśmy zapewnić spokój i bezpieczeństwo... Dzieci, jak jest dwunasta w nocy i walą petardami, mogą się przestraszyć. Gdy strzelają hukowymi petardami, umarłego obudziliby, a co dopiero dzieci z Ukrainy.

Radny przywołał też problemy z kurami-nioskami. Bo można winić ...koguta, ale przecież może to przez wybuchy.
Zadzwoniliśmy do Gierszewskiego z pytaniem, czy ma na myśli lokal w Bladowie. Potwierdził, choć zaraz dodał, że i w innych restauracjach zdarzają się takie incydenty. Jednak w Bladowie to częsta praktyka, sam radny - zastrzega - że nie wini właścicieli, bo to jednak goście życzą sobie takich atrakcji, jednak konkluzja jest jedna - puszczania petard nie powinno być.
- Nikt nikomu nie zabrania się weselić, ale wybuchy o tej godzinie nie są na miejscu - zauważa radny Gierszewski. - Ostatnio w sobotę pokaz był za dwadzieścia dwunasta. W ostatni dzień roku i Nowy Rok wszyscy rozumieją, że mogą się spodziewać wybuchów, ale to nie powinna być reguła.