W Tucholi boją się rosyjskiej propagandy, więc odkładają decyzję o usunięciu czerwonej gwiazdy z pomnika

O rozwagę prosił radny Paweł Cieślewicz - przypominając, że Tuchola była już kiedyś na nagłówkach rosyjskich mediów, które donosiły, że "odbywało się tu ludobójstwo". To a propos znajdujących się w mieście w czasie I wojny światowej obozów jenieckich.

- My w Tucholi zwłaszcza musimy uważać, bo u nas były obozy jenieckie - dotarłem do chamskich artykułów, że u nas odbywało się ludobójstwo - mówił radny Paweł Cieślewicz. - Te osoby, które zmarły i o których groby dbamy z pietyzmem od wielu lat, w Rosji są uznawane za eksterminowane. Boję się radykalnych kroków. Zdejmowanie gwiazdy może być za takie uznane.

Radny zaznaczył, że nie chciałby zostać źle zrozumiany - jako prorosyjski. Bo i owszem - i jego gwiazda strasznie drażni, jednak zdaje sobie też sprawę, jakie takie kroki mogą mieć konsekwencje dla polskich grobów na terenie Rosji. Przypomniał, że znajdują się także w takich miastach, jak Petersburg, Moskwa i wiele, wiele innych - z Syberią włącznie.
- Boję się, że może dojść do zniszczenia, zdewastowania, zaorania grobów na terenie Rosji w sposób masowy - stwierdził. - Do czego zdolna jest propaganda rosyjska, to wszyscy wiemy. Nie musimy się przekonywać. Takie niebezpieczeństwo istnieje.

Temat wywołał Adam Brzoszczyk, podkreślając, że daleko mu do środowisk prawicowych, które "chciałyby być może usunięcia pomników i zlikwidowania cmentarzy". - Nie neguję faktu istnienia cmentarza, pomnika upamiętniającego żołnierzy, którzy zginęli w walkach z okupantem niemieckim - mówił. - Taką mamy historię, powinniśmy ją pielęgnować. Dlatego pomnik na cmentarzu żołnierzy radzieckich - tak, ale być może powinniśmy rozważyć usunięcie z pomnika symbolu Armii Czerwonej.
Zdaniem burmistrza Tadeusza Kowalskiego, to nie jest najlepszy czas na taką debatę. Choć - niewątpliwie - czerwona gwiazda jest dla niego symbolem totalitaryzmu radzieckiego. Zwrócił uwagę, że w Tucholi przyjęło się mówić o pomniku Armii Czerwonej, ale miejsce to jest traktowane jako cmentarz wojenny. Bezpośrednio podlega pod wojewodę i IPN - tylko oni mogą dokonywać ewentualnych zmian. - Myśmy się liczyli z takimi głosami, do mnie też niektórzy mieszkańcy się zwracali: - "Kiedy wy wreszcie tę gwiazdę zlikwidujecie?" - stwierdził włodarz. - Może niech opadną te emocje. Miejmy nadzieję, że wojna się skończy.
Kowalski również zwrócił uwagę na to, że w Tucholi znajdował się obóz jeniecki. Propaganda rosyjska wiele lat temu szerzyła nieprawdziwe informacje na ten temat. Odniósł się do tego radny Brzoszczyk. - Wszystko może być odczytywane jako pretekst - stwierdził. - Co do obozów - faktycznie - wiem, że przedstawiano temat ich istnienia na terenie naszych ziem jako anty Katyń.
Burmistrz Kowalski spuentował, że czerwona gwiazda z pomnika żołnierzy radzieckich powinna być kiedyś usunięta. Ale prosił o odłożenie dyskusji, przełożenie debaty, która zresztą mogłaby podzielić mieszkańców. Bo głosy są różne. Jedni podkreślają, że polegli żołnierze byli traktowani jak mięso armatnie i o pamięć o nich właśnie z tego powodu należy dbać...
Na sam koniec dyskusji radny Tomasz Wegner stwierdził, że można byłoby zasłonić pewne elementy. Skąd taki pomysł? Za przykład posłużyło mu to, co się działo dawniej na Cmentarzu Orląt we Lwowie.