Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Właściciel dogów, które niemal zagryzły dziecko w Cekcynie, nie ma zezwolenia na ich posiadanie

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
Dogi kanaryjskie, które pogryzły 11-letniego chłopca, są obecnie pod obserwacją weterynaryjną. Przebywają na posesji właściciela.
Dogi kanaryjskie, które pogryzły 11-letniego chłopca, są obecnie pod obserwacją weterynaryjną. Przebywają na posesji właściciela. Nadesłane/Właściciel dogów
Chłopiec, który dotkliwie został pogryziony przez dwa dogi kanaryjskie cały czas przebywa w szpitalu w Grudziądzu. Dziś miał kolejną operację. Jak się okazuje, policjanci już wcześniej karali właściciela psów, a wójt Gminy Cekcyn nie wydał mu pozwolenia na utrzymywanie ich na terenie tego samorządu. Mieszkańcy wsi, w której doszło do ataku, napisali petycję, aby usunąć psy. Obawiają się o swoje życie i zdrowie. Właściciel chciałby, aby dogi z nim zostały, ale jednocześnie deklaruje że zastosuje się do poleceń służb.

Zobacz wideo: Liczebność zwierząt hodowlanych w Polsce

- Mamy bardzo dobrą opiekę w szpitalu w Grudziądzu, za co bardzo dziękujemy - mówi matka 11-letniego chłopca.

Przypomnijmy. Do ataku dogów kanaryjskich na chłopca doszło pod koniec lipca na terenie jednej z miejscowości w gminie Cekcyn w powiecie tucholskim. 11-latek został zaatakowany na tarasie domu, gdzie ze Śląska przyjechał wraz z mamą i siostrą do znajomych rodziny. Dziecko z poważnymi obrażeniami całego ciała trafiło do szpitala w Grudziądzu. 11-latek cudem uszedł z życiem. Tylko na głowie ma 67 szwów... Sprawą zajmują się policjanci, a śledztwo nadzoruje prokuratura.

Już wcześniej interweniowała policja. Właściciel był karany mandatami

Jak się okazuje, właściciel psów uznawanych za rasę niebezpieczną ma na swoim "koncie" niejedno przewinienie związane z ich posiadaniem. Nie dość, że nie ma wymaganego zezwolenia na utrzymywanie dogów na terenie gminy Cekcyn, to także był karany za ich niewłaściwe zabezpieczenie. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Tucholi dwukrotnie podejmowali interwencje. Pierwszy raz gdy psy wydostały się z posesji i pogryzły innego psa, a w drugim przypadku, gdy ponownie uciekły poza ogrodzenie i zaatakowały przechodnia. - Właściciel psów został ukarany mandatami za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierząt - potwierdza asp. sztab. Daniel Spychała z KPP w Tucholi.

Wójt gminy Cekcyn nie zgodził się na trzymanie dogów na terenie gminy

Potwierdziły się również informacje - które docierały do naszej redakcji, po publikacji pierwszego artykułu dotyczącego pogryzienia 11-letniego chłopca - że właściciel nie posiadał zezwolenia na posiadanie tych zwierząt na terenie gminy Cekcyn. Jest ono wymagane w przypadku ras psów niebezpiecznych, a na tej liście są m.in. dogi kanaryjskie.

- Wydałem decyzję odmowną - mówi Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn. - Były dwa główne powody. Po wizji w terenie komisja uznała, że posesja nie jest wystarczająco zabezpieczona, aby zapewnić bezpieczeństwo poruszających się obok niej osób. Ponadto w składzie komisji był behawiorysta, który wydał opinię, że właściciel nie do końca panuje nad psami.

Odmowną decyzję urzędnicy wydali na przełomie lutego i marca. Właściciel czworonogów odwołał się od niej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. - Ten organ utrzymał w mocy naszą decyzję - dodaje wójt Jacek Brygman.

Właściciel jednak nie odpuścił i zaskarżył decyzję do Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. Sąd jeszcze w tej sprawie się nie wypowiedział. Po pogryzieniu chłopca przez psy, wójt jeszcze raz wystąpił do właściciela psów z wezwaniem go do usunięcia dogów z terenu gminy Cekcyn.

- Jestem wójtem od 20 lat i pierwszy raz mamy tutaj psy rasy niebezpiecznej. Uważam, że każdy kto zamierza posiadać takie psy najpierw powinien uzyskać zgodę na ich posiadanie, a dopiero potem je nabyć. Nie odwrotnie - dzieli się przemyśleniami Jacek Brygman.

Sąsiedzi piszą petycję do wójta, policji i prokuratury. Nie chcą by psy przebywały na terenie wsi

Zagrożeni czują się sąsiedzi posesji, na której są dogi. Ich strach spotęgował ostatni atak psów na chłopca. Postanowili działać. Napisali petycję do władz gminy Cekcyn oraz służb. Czytamy w niej m.in. (...) "Nie chcemy, żeby te psy przebywały w naszym sąsiedztwie. Boimy się o bezpieczeństwo swoje oraz naszych bliskich, w tym dzieci. Kiedy psy są na zewnątrz, boimy się przebywać na własnych podwórkach, wyjść na spacer. Kiedy psy widzą ludzi lub przejeżdżający samochód skaczą na płot, są agresywne, gryzą się między sobą". (...)

Sąsiedzi uważają, że siatka przymocowana do płotu wygina się gdy psy na nią skaczą, a w kojcu zamiast zwierząt trzymany jest sprzęt: kosiarka i wykaszarka, a płot za domem ma zaledwie metr wysokości i, zdaniem mieszkańców, dogi mogą go bez problemu przeskoczyć.

Właściciel: one są rewelacyjne, całowane, pieszczone

- Mam sobie do zarzucenia jedynie własną głupotę. Co bym zmienił tego dnia? Nie wpuściłbym do siebie obcej osoby i jej dzieci. A przede wszystkim gdybym wiedział, że panicznie boją się psów, to bym nie pozwolił aby doszło do kontaktu z tymi psami. Gdy zapytałem czy mogę wypuścić psy, bo zrobiło się późno, to nikt nic nie powiedział - mówi w rozmowie z "Pomorską" pan Paweł, właściciel dogów. - Matka jest dorosła i odpowiedzialna za swoje dzieci i wystarczyło tylko mi powiedzieć, że się boją dużych psów. Nic by się nie wydarzyło. Ja jestem odpowiedzialny za psy, a matka co? Nie jest odpowiedzialna za dzieci? Nie mogła otworzyć buzi?

Pan Paweł zapewnia, że jego psy nigdy nie przejawiały takiej agresji. - Wcześniej były nasze wnuki. Psy też miały z nimi kontakt może ze trzy razy kontakt i bardzo ładnie się z nimi bawiły. Była pełna sielanka. Nie przypuszczałem, że pies zupełnie inaczej może zareagować na inne dziecko - dodaje właściciel dogów. - Jest nam bardzo przykro, że doszło do tak tragicznej sytuacji.

Właściciel podkreśla, że ze swoimi psami jest bardzo związany, ale obawia się o ich los. - Wszystko zależy od decyzji służb. Od 15 lat mam tę rasę. Nigdy nic się nie wydarzyło. Dla mnie te psy są ukojeniem ran po tragicznym wydarzeniu w naszym życiu do jakiego doszło ponad rok temu. One są pieszczone, całowane, potrafią wejść do łóżka i spać z nami. Są rewelacyjne - dzieli się opinią właściciel dogów. - Chciałbym je zostawić, ale na pewno zastosuję się do poleceń służb bądź sądu. W najgorszym wypadku będę robił wszystko, aby pies został uśpiony bo nie chciałbym, aby tułał się po schroniskach, bo wiemy jak to tam wygląda...Wolę żeby odszedł mając życie jakie miał przez trzy lata niż żeby go gdzieś ktoś poniewierał, wiązał po łańcuchach i tłukł łopatą.

Pan Paweł zapewnia też, że w zdarzeniu brał udział tylko samiec. Suka stała obok. - Pies podszedł do chłopca i zaczął go obwąchiwać. Był uśliniony. Dziecko zaczęło panicznie krzyczeć no i wtedy się zaczęło... - wspomina właściciel. - Sam też jestem poturbowany, bo robiłem wszystko aby odciągnąć psa od chłopca.

W tej chwili psy są poddawane obserwacji, ale na terenie swojej posesji.

W sprawie pogryzienia 11-latka na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Postępowanie jest prowadzone dwutorowo: w sprawie uszczerbku na zdrowiu za co grozi do 5 lat więzienia oraz braku zezwolenia na posiadanie psów rasy niebezpiecznej za co grozi kara nagany, grzywny bądź ograniczenia wolności.

Behawiorystka: - Życie z psami ras agresywnych to ciągła praca. Mają silne temperamenty

Anna Kawska, behawiorystka z gabinetu weterynaryjnego "Rudy Kot" w Grudziądzu radzi, aby osoby które zamierzają nabyć psy ras agresywnych najpierw zdobyły wiedzę na ich temat, a najlepiej by miały już wcześniej doświadczenie z takimi psami. - To są zwierzęta o silnym temperamencie i bardzo reaktywne. Szczeniaki powinniśmy brać ze sprawdzonych hodowli po zdrowych, zrównoważonych rodzicach. Zdecydowanie takie czworonogi powinny być w odpowiedzialnych rękach dorosłych i także odpowiednich warunkach bytowych. Życie z takim psem to ciągła praca. Dobrze, aby przejść szkolenie z trenerem behawioralnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto