Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zima w gminie Tuchola. Sołtysi mają dość obrażania. Nie chcą odpowiadać za odśnieżanie

Anna Klaman
Anna Klaman
Fot. Aleksander Knitter
Odśnieżanie dróg dało w kość sołtysom w gminie Tuchola, nie tylko kierowcom. Krzysztof Baran, radny i zarazem sołtys, w imieniu swoich kolegów i koleżanek wyznał, że mają dość. Dość obrażania. Nie chcą już odbierać telefonów od zdenerwowanych mieszkańców.

Zobacz wideo: Wyższe świadczenie 500 plus? PiS chce zmian.

Jest tak, że to sołtysi mają kontakt z firmami, które odśnieżają drogi w ich sołectwach, a to się wiąże nawet nie tyle z obowiązkami, ile - bywa - przykrymi kontaktami z mieszkańcami.

- W imieniu grupy sołtysów postuluję, żeby powołać jakąś osobę z gminy, która będzie „dysponowała podmiotami”, które odśnieżają drogi na wioskach - mówił na sesji radny Krzysztof Baran. - My mamy dość tego obrażania nas. Głuchych telefonów. Myślę, że pan burmistrz wie, co się dzieje. To nie jest nam potrzebne.

Akcja zima w Tucholi - dzwonią ludzie

Radny mówił burmistrzowi: - Każdy mówi, że jesteśmy nieudolni, że drogi nie są posypane. To jest tak przygnębiające, że nawet nie wiem, jak to nazwać. Nie od nas to powinno zależeć, kiedy wyjadą pługi i gdzie wyjadą. Bo przecież nie my ich pilnujemy. Nikt nie wie, o której pracownik wyjedzie - czy o czwartej, czy o trzeciej.
Baran podkreślił, że w ościennych gminach sołtysi nie mają tak "przykrych obowiązków": - Mogę doradzić, mogę pomóc, ale nie powinno być tak, że to ja będę odpowiedzialny, a potem „obrywał”.

Burmistrz Tucholi o akcji zimie bez sołtysów

- Jak bym zrobił koordynatorem jakiegoś pracownika z Urzędu Miejskiego w Tucholi, to na pewno podejmowanie decyzji nie byłoby tak sprawne i nie odpowiadałoby na potrzeby mieszkańców jak przez sołtysów - twierdzi burmistrz Tadeusz Kowalski. - Bo ten pracownik nie byłby w stanie być w każdym sołectwie o tym samym czasie, by ocenić, gdzie trzeba wysłać pługi, a gdzie - nie. To są publiczne pieniądze, więc ja nie mogę ich tak sobie powierzyć wyłonionym podmiotom i powiedzieć. Jedźcie, jak chcecie. Róbcie według własnego uznania, bo później za dużo godzin byłoby do zapłaty.

Dopytujemy więc: czyli zmian w organizacji akcji zima raczej nie będzie? Słyszymy, że tak - raczej zostaną obecne zasady, a burmistrz będzie namawiał sołtysów, żeby współpracowali.
Argumenty Kowalskiego "przeciw". Po pierwsze, trzeba byłoby płacić pracownikom z UM za dodatkowe dyżury. Po drugie, drogi wcale nie będą lepiej odśnieżane, a gorzej.

Czytaj także

Akcja zima w Tucholi - sołtys ma "wziąć na klatę"

- Niejeden sołtys powinien wziąć na klatę, że wszystkich nigdy nie zadowolimy. Ja też miewałem telefony tej zimy - mówi burmistrz. - Dzwonił do mnie mieszkaniec, którego znałem. Interweniował, jak się okazało, w sprawie drogi powiatowej. Zapytałem go, ile jest śniegu. Dwa centymetry? A on odpowiedział: "No bo do kościoła muszę".
Mieszkaniec pewnie nie był zadowolony z odpowiedzi, że zamiast jechać 70-ką, ma zwolnić do 50 czy nawet 30 km. Bo nie może być tak, że spadnie trochę śniegu i już pług jeździ.

Kowalski: - Warto zimą pojechać do Bydgoszczy

- Ludzie chcieliby, by droga była czarna całą zimę - ocenia włodarz. - Tak się nie da. - Przepraszam, ale jak jest jest zima, należy jazdę i wyjazdy dostosować do panujących warunków atmosferycznych. Droga nie musi być zawsze czarna, bo to są duże koszty.
Kowalski poleca, by czasami przejechać się do większego miasta i zobaczyć, jakie tam są drogi. Podkreśla, że gdy przez Bydgoszcz trudno było się przedzierać, w gminie Tuchola drogi były przejezdne.

Czytaj także

Na wybudowaniu częściej, bo tam zawiewa

Burmistrz zdaje sobie sprawę, że sołtys chciałby ze wszystkimi mieszkańcami mieć dobre relacje, ale to nie zawsze jest możliwe, bo "niektórych nie da się zawsze zadowolić". Nie wszędzie ma być odśnieżone, gdy nie jest to zasadne. Przykładem jest wymieniona wyżej droga powiatowa. Są drogi pierwszej kolejności odśnieżania i dalszej.
- Na wybudowaniu jednak jak zawiewa, to trzeba częściej jeździć, ale nie może ktoś oczekiwać, że droga będzie co piętnaście minut odśnieżana - mówi Kowalski.

Czytaj także

Akcja zima w Tucholi - koszty odśnieżania

A jakie są koszty odśnieżania? Bardzo duże. - O ile w mieście tak była skonstruowana umowa, że mieliśmy kwotę ryczałtową, to na terenach wiejskich w samym styczniu trzeba było zapłacić 130 tys. zł za odśnieżanie - informuje burmistrz Tadeusz Kowalski.
Burmistrz jest zdania, że drogi w gminie były dobrze odśnieżane. - Te podmioty, z którymi mieliśmy podpisane umowy, naprawdę się starały, zarówno na terenach wiejskich, jak i w mieście - mówił radnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto