Kamera jak atrapa. W centrum Tucholi na ruchliwym skrzyżowaniu

Ciąg między Nowodworskiego a Świecką jest kluczowy - to przejście z deptaka. Jest tu wielu pieszych. Idą albo do sklepów, albo do kościoła czy też po prostu na spacer.

Przejście z jednej strony ulicy na drugą wiąże się z koniecznością zatrzymania samochodów. Nie ma sygnalizacji świetlnej. Zdarza się, że piesi - na co zwrócił uwagę radny Ireneusz Wesołowski - wchodzą na przejście z telefonami komórkowymi, odbierają połączenia, czytają sms-y i... na przykład się zatrzymują. Kierowcy na takie zachowania nie zawsze mogą być przygotowani, więc jest obawa, że nie wyhamują na czas. Radny Wesołowski mówił o tym na poprzedniej sesji rady miejskiej. Prosił policję o zwracanie uwagi na takie niewłaściwe zdarzenia w wykonaniu nieostrożnych pieszych.
Komendant powiatowy policji poinformował, że kamera monitoringu miejskiego obejmująca skrzyżowanie Nowodworskiego i Świeckiej jest ...wyłączona. Powód? Brak zasilania urządzenia spowodowany wyłączeniem prądu przez właściciela budynku, na którym kamera jest umieszczona.

- Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo i porządek publiczny oraz możliwość szybkiego reagowania na popełniane wykroczenia, których ujawnienie w znacznym stopniu umożliwi bieżący zapis z tej kamery, zasadnym jest rozważenie umieszczenia tej kamery w innym miejscu z uwagi na duże natężenie ruchu pieszego oraz kołowego - napisał komendant.

Radny Wesołowski nie ma wątpliwości, że kamera w tym miejscu musi działać. - Są tu najbardziej niebezpieczne skrzyżowania o bardzo dużym natężeniu pieszych i samochodów - podkreślił. - Tam najczęściej dochodzi do różnych niebezpiecznych zdarzeń.
Można podejrzewać, że wkrótce prośba policji zostanie spełniona. Przewodniczący Rady Miejskiej, Krzysztof Joppek, miał jednak uwagę na przyszłość. - Dziś "poszło w eter", że kamera nie działa i hulaj dusza - mówił. - Na przyszłość nie nagłaśniajmy takich sytuacji, oczywiście - załatwiajmy, by kamery działały, ale na forum tego nie poruszajmy.