To swoisty transfer „Last minute”, który zapewne zelektryzował kibiców w regionie?
- Do ostatniej chwili czekałem na decyzję chłopaków z KS Kawle, czy przystępujemy do rozgrywek. W piątek rano zaczęły się jednak odejścia graczy do Kamionki, Krajny, więc i ja zdecydowałem się na ten krok. Już wcześniej dostałem propozycję z Gromu, którą traktowałem bardzo poważnie, ale chciałem być fair wobec chłopaków z Kawli. Zgłoszenie do rozgrywek nastąpiło bardzo szybko. Przyjechałem do Więcborka w piątek po 18 i byłem już zawodnikiem Gromu.
Dwa kwadranse przeciwko Rawysowi to chyba wszystko na co cię było dziś stać?
- Praktycznie nie miałem przygotowań do sezonu, nie rozegrałem żadnego sparingu, ale z moją dyspozycją fizyczną nie jest źle, bo na co dzień mam przecież zajęcia z dzieciakami z Akademii Piłkarskiej i kilka kilometrów podczas takich zajęć robię.
Jak oceniasz swój występ przeciwko Rawysowi?
- Często byłem przy piłce, bowiem cały czas goniliśmy wynik. Zasłużyliśmy na ten punkt, chociaż został wywalczony bardzo szczęśliwie.
Jak cię przyjęli chłopacy z drużyny?
- Sympatycznie. Z kilkoma z nich grałem już wcześniej w Krajnie, z innymi dobrze się znamy z boiska. Jestem przekonany, że nasza współpraca będzie się dobrze układała.
Grom jest mocnym kandydatem do walki o baraże. Pewnie tęsknisz za grą na wyższym poziomie?
Chciałbym pograć jeszcze choćby w okręgówce. Przyszedłem do Więcborka właśnie z myślą o awansie. Zawsze gdy przechodziłem do nowego zespołu robiłem krok naprzód i właśnie z Gromem mam nadzieję awansować do wyższej ligi. Piłkarz bez ambicji to żaden piłkarz, więc zrobię wszystko, aby po latach Grom wreszcie zagrał w wymarzonej klasie okręgowej.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?