TUCHOLANKA KOBIAK – GOKSIR START PRUSZCZ 0:1 (0:1)
Bramka: Natalia Zyś.
TUCHOLANKA: Sosna – Tomaszewska, Zakrzewska, Petrus, Holweg - Śmigiel (Domeracka), Kropidłowska, Lubińska, Niemczewska (Grzempa) – Murawska (Michalska), Fierek.
Mecz jeszcze na dobre nie zdążył się rozpocząć, a już Patrycja Sosna musiała wyjmować piłkę z bramki, po celnym uderzeniu głową Natalii Zyś. Gdy w 12. min. kapitan drużyny i najlepsza snajperka Kinga Murawska nabawiła się kontuzji, trudno było liczyć na dobry wynik. Tucholanki, mimo ambitnej walki, z trudem podchodziły pod pole karne przyjezdnych, a gdy już się tam znalazły, nie potrafiły oddać celnego strzału w światło bramki. Piłkarki z Pruszcza natomiast nie miały z tym większych problemów i gdyby nie fantastyczna dyspozycja Sosny, wynik byłby zdecydowanie wyższy. Bramkarka Tucholanki broniła bardzo pewnie, miała też sporo szczęścia, kiedy piłka uderzała w słupek i poprzeczkę.
- Druga połowa była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu, zabrakło jednak armat z przodu – mówił po meczu trener Marek Zienkiewicz. - Brakowało nam dziś kilku dziewcząt, ale nie ma co gdybać. Zagrały te, które ostatnio solidnie trenowały i każda, co ważne, zagrała na swojej pozycji. Mamy nowy zespół, budujemy go praktycznie od podstaw i wyrównany mecz z Pruszczem musi cieszyć, bo w meczach sparingowych regularnie z nimi przegrywaliśmy, chociaż graliśmy w teoretycznie silniejszych składach.
W najbliższy weekend tucholanki zagrają w Białych Błotach z tamtejsza Spójnią.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?