Tuchola. Czy powiatowym samorządowcom grozi kwarantanna?

- Najbliżsi współpracownicy z Urzędu Marszałkowskiego zostali skierowani na kwarantannę lub samoizolację oraz pracę zdalną. Zależy to od decyzji stacji sanitarno-epidemiologicznej, która przeprowadziła postępowanie na podstawie aktywności zawodowych marszałka z poprzedniego tygodnia – wskazała Beata Krzemińska, rzeczniczka prasowa urzędu marszałkowskiego.

Rzecz w tym iż 8 stycznia w Tucholi przebywali bliscy współpracownicy marszałka - Aneta Jędrzejewska - członek Zarządu, Jacek Chmarzyński radny sejmiku oraz Tomasz Moraczewski Dyrektor Departamentu Transportu. Współgospodarzem spotkania w Tucholi na temat transportu publicznego była kolejna osoba z bliskiego otoczenia Całbeckiego czyli Agnieszka Kłopotek, wiceprzewodnicząca sejmiku województwa kujawsko – pomorskiego.

- Całe szczęście siedzieliśmy od siebie dostatecznie daleko, więc mam nadzieję, że do zakażenia nie doszło – uspokaja Zenon Poturalski, wicestarosta tucholski. - Poza tym od tego spotkania upłynęło już ponad 10 dni, gdyby coś się stało, poczulibyśmy objawy.

Jak dotąd samorządowców z powiatu tucholskiego koronawirus oszczędza, czego zresztą im życzymy. Inaczej jest chociażby w sąsiednim powiecie chojnickim, gdzie już kilku samorządowców musiało zmagać się z tą chorobą. W październiku ubr. zaraził się burmistrz Chojnic Arseniusz Finster, który kilka tygodni spędził w domu. Podobnie stało się ze Zbigniewem Szczepańskim, wójtem gminy Chojnice.

- Nawet żartujemy już w gronie zakażonych samorządowców: „witajcie w gronie koronowanych głów” – przyznał z właściwym mu dowcipem Szczepański. Ale żartów nie ma.

Przykład organizacji tucholskiego spotkania jest jednak dobrą nauką – istotnie rozmówcy dyskutowali zachowując spory dystans społeczny, wszyscy prowadzili dialog w maseczkach. Okazuje się, że najprostsze formy ochrony pomagają w chronieniu się przed koronawirusem.