Tuchola. Za śmieci zapłacimy tyle samo, co teraz

Jak drastyczna będzie podwyżka ciepła, dowiemy się w tym lub przyszłym tygodniu, gdy Przedsiębiorstwo Komunalne zakontraktuje na giełdzie gaz na przyszły rok. Przypomnijmy - stawki gazu są windowane sztucznie wzwyż przez prezydenta Rosji.
Także wiele innych opłat od nowego roku będzie droższych, na szczęście nie śmieci. Przynajmniej w Tucholi. Tak zapewnił nas w czwartek Tomasz Stybaniewicz, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Tucholi.

- W przyszłym tygodniu jest przetarg w gminie Tuchola - mówił prezes. - Mamy przygotowaną ofertę, utrzymamy ceny z ubiegłego roku. Dla wszystkich. Nawet dla tych, którzy dostarczają do nas śmieci z powiatu sępoleńskiego. Ceny na instalacji przetwarzania odpadów komunalnych w Bladowie postanowiliśmy zachować na tym samym poziomie, pomimo zwiększonych kosztów energii elektrycznej itd. Myślę, że jeszcze w tym roku będziemy się bilansować. Najwyżej będziemy reagować na bieżąco, jak coś się będzie działo.

Jest tak, że ceny przyjmowania odpadów na składowisku śmieci dla wszystkich samorządów muszą być takie same. Zagospodarowanie odpadów to jedno, drugie to ich odbiór z posesji i wywózka. Prezes PK zapewnia, że dla gminy Tuchola, właściciela spółki, ceny odbioru również pozostaną takie same. - Natomiast koszty dla pozostałych gmin będziemy jeszcze kalkulować - mówi prezes Stybaniewicz - Wkrótce są kolejne przetargi. 10 listopada w Lubiewie, a inne w kolejnych dniach listopada. Tam wszędzie, gdzie startujemy, staramy się to robić tak, żeby nie zarabiać na naszych usługach, co najwyżej by koszty bilansowały się z przychodami.
Ale tak - koszty rosną. Najbardziej paliwa, do tego od stycznia 2022 r. dochodzi kolejny wzrost pensji minimalnej. - Te koszty na pewno będą większe w tych innych gminach, natomiast staramy się, by były jak najmniej dotkliwe - mówi Stybaniewicz.

Dodajmy, na piątkowej sesji burmistrz Tadeusz Kowalski szeroko mówił o sytuacji związanej z przykręcaniem kurka gazowego przez Rosję, co się odbije na portfelach przeciętnych Kowalskich mieszkających w blokach. Bo oni - niestety - za ciepło wytwarzane na bazie gazu zapłacą więcej niż odbiorcy indywidualni.

- Dla mieszkańców ceny wzrosną o ponad 100 proc. więc to jest dotkliwa podwyżka - mówił burmistrz. - Pensje ani emerytury nie rosną w takim tempie. Zaledwie kilka czy kilkanaście procent. To potężny problem.

Burmistrz poinformował, że w piśmie do ministra Schreibera wnioskował, by ciepłownie takie jak w Tucholi traktować jak odbiorców indywidualnych: - W skali całego kraju to nie byłoby takie dotkliwe, chociażby dla budżetu PGNiG, czyli budżetu państwa.
Natomiast prezes PK informował, że spółka, by obniżyć koszty gazu, próbuje już teraz pracować na obniżonych parametrach. Nie wpuszcza wody do sieci z temperaturą 90 stopni, tylko - 70. W związku z tym trzeba zwiększać szybkość przepływu, a to się wiąże z wyższymi kosztami energii. Jednak i tak opłaca się zapłacić więcej za energię, by zużyć mniej gazu. Stybaniewicz nie jest dobrej myśli, co do przyszłości. - Jeżeli Unia nie zacertyfikuje CO2, to sytuacja będzie się przeciągać także w przyszłym roku, bo dalej będziemy szantażowani przez prezydenta Putina - ocenił.