Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tucholę odwiedziłam po wielu latach. Zauroczyło mnie centrum miasta

Agata Kozicka
Agata Kozicka
Po wielu, wielu latach z rodziną odwiedziłam Tucholę. W ramach weekendowego wypadu w te rejony. Centrum miasta mnie zauroczyło.

Mieszkam w Bydgoszczy, pracuję w Świeciu i nie znam problemów Tucholi. Niewiele wiem o mieście. Dotychczas myślałam o Tucholi, jako o bramie Borów Tucholskich, a pamięć odwiedzin Waszego miasta nie podsuwała mi żadnego konkretnego miejsca.

Przyjechałam na parę chwil do Tucholi, żeby przypomnieć sobie Wasze miasto.

Ale nie przypomniało mi się nic. Nic. Zobaczyłam zupełnie nowe miasto, zadbane i z dużym potencjałem.

Jeszcze zanim wyszłam z auta, wiedziałam, że muszę wyciągnąć aparat fotograficzny, bo będzie co fotografować. Zobaczyłam jedną z bocznych uliczek niedaleko placu Wolności. Poprawcie mnie, jeśli źle go nazwałam i jest to po prostu Rynek ;).

Gdyby było tych bocznych uliczek ich ciut więcej, to fantastycznie byłoby się w tych bocznych, zacienionych uliczkach zgubić. Spodobały mi się tam ukwiecone drzewa wychodzące nad ulicę, spodobały niskie domy z czystą elewacją, spodobały stare budynki z czerwonej cegły dźwigające gigantyczny potencjał, żeby przerobić je na stylowe lofty. Spodobało mi się to, że nawet tam, gdzieś z boku, właściciele na ulice wystawiają donice z kwiatami.

A potem, śladem kwietników trafiłam na ten plac Wolności (vel Rynek). Zobaczyłam tam rodziny, które w weekend wybrały się na lody, na obiad, na spacer. Niby nic, a jednak siedząc pod fontanną z łabędziami czułam naprawdę dobre wibracje miasta. Skoro sami tucholanie lubią tu być, to to musi być dobre miejsce.

Fontanna, studnia, drewniane rzeźby, kwiaty i zadbane kamienice. Na Rynku nie brakowało ludzi.

Stojak do rowerów, piękne zdobienia na kamienicach, odnowione bramy, drzwi i elewacje. I jeszcze tak wiele miejscówek do wykorzystania. Budynki z klimatycznymi poddaszami, te z czerwonej cegły. Nawet malunki na murach kojarzyły mi się bardzo pozytywnie.

Było akurat upalnie, ale boczne uliczki kojarzyły mi się z zakamarkami Porto, malunki na murach - z Glasgow, a budynki z czerwonej cegły - z Toruniem.

Fajne miasto! Na pewno wkrótce wrócę!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto